poniedziałek, 11 lipca 2016

zaproszenie


Nowy projekt, wart poznania.
Choć z muzyką nie ma wiele wspólnego,
to jednak dzieło czynione Z WIARĄ,
i mam nadzieję, że z pożytkiem dla wiary.

http://ucho-igielne.blogspot.com/

wtorek, 17 maja 2016

przyjmij mnie, Panie


Zaledwie kilka tygodni temu, w ostatniej chwili zapisów,
załapałam się na warsztaty muzyczne 
w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach,
(muzyczny skrót np TU)
które to okazały się ostatecznie, ku mojemu zdziwieniu jednak, 
mocnym przeżyciem rekolekcyjnym.
Bo właściwie myślałam, że po prostu tam trochę pośpiewam, i tyle.

Czasem tak jest, przy tego rodzaju niespodziankach Bożych, 
że serce potrafi tak aż zaboleć,
że człowiekowi się wydaje, jakby Ktoś mu je wyrwał i wstawił jakieś inne, nowe.. 
Próbując oswoić się z nowym "przeszczepem",
jakoś normalnie funkcjonować w zwyczajnej codzienności,
ale równocześnie nie zgubić tego nowego serca,
zapisałam to doświadczenie w tej piosence.
 





" Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. 
Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem.  
A oto kobieta, 
która prowadziła w mieście życie grzeszne, 
dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza,
przyniosła flakonik alabastrowy olejku, 
i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, 
płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi 
i włosami swej głowy je wycierać. 
Potem całowała Jego stopy 
i namaszczała je olejkiem. 

Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: 
«Gdyby On był prorokiem, 
wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, 
że jest grzesznicą».  
Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś powiedzieć». 
On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu!». 
«Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. 
Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt.  
Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. 
Który więc z nich będzie go bardziej miłował?»
  Szymon odpowiedział: «Sądzę, że ten, któremu więcej darował». 
On mu rzekł: «Słusznie osądziłeś».  
Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? 
Wszedłem do twego domu, 
a nie podałeś Mi wody do nóg; 
ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła.  
Nie dałeś Mi pocałunku; 
a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. 
Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; 
ona zaś olejkiem namaściła moje nogi.  
Dlatego powiadam ci: 
Odpuszczone są jej liczne grzechy, 
ponieważ bardzo umiłowała. 
A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje».  
Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone».  
Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?» 
On zaś rzekł do kobiety: 
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!». " (Łk 7, 36-50)